Siems! No właśnie, czy ktokolwiek z Was widział gdzieś wiosnę? Próbuję ją przywołać przez makijaże i zachęcam do tego inne blogerki, ale wiosny ni ma i nie zanosi się, żeby w ogóle była. ;(
No, ale jakby nie było, zbliża się Wielkanoc. Już jakiś czas temu zrobiłam kilka ozdób, ale prezentuję je dopiero dziś. W przygotowaniu kolejne wyrobki :)Baranek i kurczaczki na wiosennej trawce:
Kurczaków było więcej - te dwa z prawej poleciały do Égotiste:
A dla mamy nowe korale:
W ramach prezentu dla siebie, sprawiłam sobie wymarzony blender. Oczywiście najpierw prawie odcięłam sobie palec, no, ale w końcu mogę cieszyć się takimi koktajlami :)
A czy u Was widać jakieś oznaki wiosny?
pozdrawiam!
jaki baran świetny :D
OdpowiedzUsuńmakijaż też :)
czy jako objaw wiosny przyjmujesz przemoczone buty?
oo, super paletka! mam nadzieję, że te cienie się sprawdzą :)
OdpowiedzUsuńKurczaki są boskie <3 Już stoją na półce ;p
to musi być miłe, tak swoją twórczość u kogoś w domu zobaczyć :)
OdpowiedzUsuńFajne kurczaki!
OdpowiedzUsuńU mnie jedyną oznaką wiosny są kwiaty... na wielkanocnych kartkach ;)
Słodkie są te kurczaczki! :) Teraz muszę je dokończyć... :P
OdpowiedzUsuń