Dawno temu pokazywałam Wam mój tatuaż do ciała, jaki zakupiłam w Rossmannie, wstawiłam nawet zdjęcie tatuażu (a raczej napisu). Zawsze byłam fanką tego typu rzeczy i jak byłam młodsza, marzyłam o czymś takim! Nie mogłam się powstrzymać, by tego nie kupić. Zapłaciłam za produkt ok. 15 złotych.
Delia, Body Tattoo, Tatuaż do ciała:
Jestem zadowolona z zakupu, chociaż przyczepię się pędzelka. Jest niezbyt precyzyjny, musiałam go trochę podciąć (ale nie z długości, z gęstości), ale i tak kiepsko mi się maluje. Nie jestem zbyt dobra w rysunkach, ale jest też problem ze zrobieniem napisu (najgorzej chyba zaokrąglać literki). Najlepiej, gdyby to była końcówka od pisaka maczana w produkcie (coś podobnego jak eyeliner Eveline 2000 procent).
Popatrzmy teraz, jak to działa na skórze.
Mój napis po trzech dniach (zostawmy estetykę, chodzi o pokazanie):
Napis odświeżony:
Kolor jest czarny, bardzo dobrze go widać. I niestety, jeśli coś pójdzie nie po naszej myśli, ciężko go zmyć, nawet po 3 dniach wciąż tkwi na skórze. Jak się przesadzi z nałożeniem, to wokół malunku widać takie delikatne 'pajączki' (wiecie, jakby za dużo atramentu).
W skrócie: jeśli lubicie takie zabawy w tatuaże zmywalne, to polecam! :)