Hej!
Mam dzisiaj dla Was przepis na moje ostatnie odkrycie. Bardzo lubię peelingi do ciała i kiedy trafiłam na tę notkę, nie mogłam się powstrzymać i zrobiłam swoją wersję peelingującego mydełka :)
-kostka mydła - 100 gram (ja wybrałam mydło naturalne z Biedronki; najlepiej, żeby było to mydło o niezbyt intensywnym zapachu)
-3 łyżki kawy
-gliceryna, ulubiony olej (opcjonalnie)
-foremki (ja wybrałam takie po sałatkach z dowozu)
Kawę zaparzamy tak, żeby poziom wody odrobinę przewyższał poziom kawy. W międzyczasie na tarce o niewielkich oczkach ścieramy mydło. Następnie mieszamy mydło oraz kawę i ewentualnie dodajemy glicerynę i olejek. Przekładamy do foremek i czekamy, aż mydełka będą zupełnie suche (ja odczekałam 6 dni).
Powiem Wam w tajemnicy, o której już wszyscy wiedzą, że jest to najlepszy peeling do ciała jaki miałam. Jest idealny do zdzierania martwego naskórka, fajnie masuje i jakby nie patrzeć, budzi z rana :) Do tego taka kostka starczy na bardzo długo - po kilku peelingach nie widać zużycia. Ja zrobiłam dwa mydełka peelingujące i jedno oddałam testerowi, który był nim zachwycony. Polecam serdecznie taki peeling, wystarczy chwila zachodu i mamy super kosmetyk :)
Robiłyście taki peeling czy wolicie gotowe ze sklepu? :)
Już kolejny przepis widzę na ten peeling - muszę i ja więc wypróbować! :)
OdpowiedzUsuńWOW zawsze robiłam taki na jeden raz trochę kawy cynamon, sól + oliwa z oliwek. Ale twój jest bardziej praktyczny wystarczy na kilka kilka peelingów.
OdpowiedzUsuńMi się nie chce szczerze mówiąc robić w domu takich rzeczy :P:)
OdpowiedzUsuńnapewno ślicznie pachnie :) niestety nie chce mi się za bardzo tego robić, nigdy sama nie robię żadnych kosmetyków :(
OdpowiedzUsuńJa najczęściej robię taki peeling bezpośrednio kawą, ale mydełko musi także być bardzo fajne :).
OdpowiedzUsuńwłaśnie kawę piję :D więc piling chętnie bym zrobiła sobie xd
OdpowiedzUsuńtyle słyszałam o peelingu z kawy chętnie bym go wypróbowała ;p
OdpowiedzUsuńMam zamiar coś podobnego zrobić :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi kawowe!